Dosłownie 4 dni przed poniedziałkową Wigilią realizowałam ostatnie zlecenie na znakowane tuby. Czasu mało, oprócz spraw firmowych mnóstwo świątecznych przygotowań, więc presja duża. Czy dałam radę?
Nic nie byłam w stanie podgonić z pracą, gdyż każdy element tuby był znakowany. Nadruk kolorowy UV na ciemnogranatowej okleinie introligatorskiej wyszedł świetnie. Nerwowe oczekiwanie na zadrukowanie okleiny i wreszcie mogłam zacząć działać. Czas biegnie nieubłaganie a tu praca szczegółowa i wszystko trzeba idealnie dopasować, bo mam tylko jeden zapasowy komplet oklein. Parę głębokich oddechów i ... do dzieła!
Po 2 godzinach mogłam zacząć prace wykończeniowe 6 tub. Jeszcze tylko dopracowanie paru szczegółów (perfekcjoniści nie mają łatwego życia :-)) i GOTOWE. Na szczęście w pakowaniu paczki miałam pomoc bo kurier stał już w drzwiach.
Uffff! Udało się ale poziom adrenaliny jeszcze długo opadał mi do normalnego stanu. W biegu udało mi się nawet zrobić kilka fotek. Klient zadowolony. Zarówno ja jak i Pani odpowiedzialna za realizację zamówienia mogłyśmy spokojnie wyjechać na Święta do rodzinnych domów.
A mówią, że praca rękodzielnika i to we własnej firmie to luzik.